Nie ma sensu się powtarzać na temat prekursorstwa jego muzyki, ale Kołysankę z Dziecka Rosemary mogę słuchać w nieskończoność i nigdy mi się nie znudzi. Dzięki niemu polubiłem jazz. Fenomenalna postać. Szkoda, że tak szybko i w taki sposób skończył karierę. Ale mimo wszystko czapki z głów.
Anna Bernat
czwartek, 06 kwiecień 2006 22:18 | Poland
Interesująca, bardzo dobrze zrobiona strona. Dziękuję, pozdrawiam AB
Medvedk
czwartek, 06 kwiecień 2006 22:18 | United States
Very good site! I like it! Thanks!
Dorota
czwartek, 06 kwiecień 2006 22:18 | Poland
Niedawno dostałam utwór Rosemary w prezencie, jestem zauroczona i chyba zacznę słuchać jazzu
Hello, nice site.
czwartek, 06 kwiecień 2006 22:18 | United States